W okolicach 2002 roku spróbowałem poza fermentowaniem owoców zrobić własne piwo. Zacząłem czytać i znalazłem książkę Ziemowita Fałata „Wszystko o piwie”. To był moment przełomowy w moim życiu. Temat mnie wciągnął na długie lata. Nie było wtedy dobrego piwo kraftowego – w sprzedaży były praktycznie same piwa komercyjne, więc postanowiłem samemu sobie uwarzyć. Jednocześnie tak mi się to spodobało, iż postanowiłem warzyć nie tylko dla siebie, ale również dla rodziny, znajomych i później klientów, których z roku na rok przybywa.
Nazwa browaru nie ma nic wspólnego z moim hobby, ani wykształceniem. Jak przystało na Kociewiaka swoją karierę zawodową wiązałem z branżą farmaceutyczną, która jest największym pracodawcą w Starogardzie Gdańskim. Nazwa browaru bardziej związana jest z moją osobowością. Zawsze ceniłem odmienne zdanie i inny punt widzenia niż powszechnie przyjmowany. Stąd szacunek dla Czarnych Owiec
Nie pamiętam, ale chyba nie było najgorsze… Pamiętam, że przez pierwsze kilka warek, z warzeniem piwa kraftowego, zmagałem się z jego niedofermentowaniem. Całe życie jestem konsekwentny w tym co robię, więc nie poddawałem się. Trzeba było trochę zgłębić temat, żeby problem rozwiązać, a później już poszło. Warzenie piwa kraftowego stało się moją pasją, a nie ma nic przyjemniejszego jak robić to co się lubi.
To dość złożone przedsięwzięcie nie tylko pod względem technicznym, ale szczególnie formalnym i administracyjnym. W kilku kluczowych tematach zapłaciłem specjalistom za przygotowanie dokumentów do złożenia do urzędów. Obecnie rozwijam mój zespół, który ma przynajmniej tak samo dużo pasji do warzenia piwa kraftowego jak ja.
Tylko jedną: To z jednej strony hobby, które jest fascynujące, z drugiej praca – bardzo wymagająca intelektualnie i fizycznie, a na końcu to też biznes – bardzo trudny, charakteryzujący się ogromną dynamiką i wymagający żelaznej woli.
Zatem nie jest to łatwe zadanie. Z całą pewnością wymaga dużego zaangażowania. Rynek piw kraftowych jest bardzo dynamiczny i chwila nie uwagi może spowodować, iż tracisz kontakt z czołówką, który później ciężko odzyskać. W ostatnich latach powstało bardzo dużo piw kraftowych, życzę wszystkim jak najlepiej, abyśmy wspólnie rozwijali rynek, jednakże obawiam się, iż po COVID19 wiele z nich zostanie mocno poturbowanych i może mieć problemy.
Obecna sytuacja dała nam się mocno we znaki. Naszym najważniejszym celem na najbliższe tygodnie i miesiące jest odbudowanie sprzedaży oraz załogi po „koronakryzysie”. Chcę zrealizować kilka pomysłów, które powstały jeszcze na początku roku, jednakże najważniejsze jest utrzymanie dobrej jakości piwa i relacji z klientami.
Kulturą picia alkoholu w ogóle. Picie alkoholu jest dla smaku, stąd też poszukujemy nowych kierunków rozwoju, aby zaspokoić gusta nowych klientów piw kraftowych.
Dzięki Tomek i powodzenia!
Niestety nie możesz zobaczyć Bimbeerowych treści